sądząc po wysokiej liczbie wyświetleń metamorfozy Oli widzę, że spodobał Wam się ten post. Bardzo mnie to cieszy. Trzeba będzie popracować nad kolejnymi tego typu wpisami. ;-)
Dzisiaj przedstawię Wam pomadki, których używam, na co dzień jak i odświętnie. Nie jest to cała moja kolekcja. Zapomniałam o mojej ulubionej z Loreala, to dlatego, że była w torebce, a nie w kosmetyczce. No i nie ma. Będzie w następnym tutorialu. ;-)
O czym należy pamiętać przy doborze pomadki. Wszelkie czerwienie, pomarańcze, brzoskwinie zawierają żółty pigment, który optycznie sprawia, że nasze zęby są pożółkłe i wyglądają niekorzystnie. Dlatego w mojej kosmetyczce najwięcej jest różu, burgundu i fioletu, gdyż posiadają one niebieski barwnik, który optycznie wybiela nam żeby. Jeśli jednak macie piękne i olśniewające uzębienie to nie musicie zwracać uwagi jaki odcień wybierzecie. W tym sezonie bardzo modne są bardzo intensywne usta w kolorach chłodniej czerwieni, wina, burgundu, czy fuksji. Dlatego polecam Wam zaopatrzenie się w szminkę o odcieniu jednym z nich.
Oto lista szminek:
- Golden Rose velvet matte nr 20
- Rimmel Moisture Renev nr 215 sweetheart tulips
- NYC Applelicious Glossy Lip Balm nr 355 Applelicious Pink
- Lady Code by Bell Tint Lip Gloss
- BeBeauty Tint Lipstick nr 01
- Wibo Eliksir nr 05
- Avon Ultra Color Bold Red extreme