15.04.2015

OPALANIE BEZ SŁOŃCA

Hej!
Lato tuż tuż, a ja już nie mogę się doczekać upałów, wypadów nad jezioro lub morze i przede wszystkim pięknej opalenizny! Która z nas nie przepada za brązowym odcieniem skóry? Wydaje mi się, że takich dziewczyn jest mało. ;> 

Są sposoby by cieszyć się opalenizną w porach roku, gdzie słońca jest mało i nie można wystawić ciała na dwór. Nie mam tu na myśli solarium, w którym lampy wydzielają bardzo szkodliwe promieniowanie UVA, wnikające w głąb naszej skóry, niszczące włókna kolagenowe oraz powodujące szybsze starzenie. Solarium przez wiele osób jest nadużywane. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak negatywne skutki może nieść. Ale ja nie o tym...

Samoopalacze są bardzo dobrą opcją dla tych, którzy chcą przybrązowić skórę, bez poddawania jej promieni ultra słonecznych. Samoopalacze wywołują efekt złocistej skóry dzięki reakcji na skórze pomiędzy substancją chemiczną DHA a aminokwasami występującymi w warstwie rogowej naskórka. Opalenizna zwykle pojawia się po około 3 godzinach po nałożeniu preparatu. DHA jest substancją bezpieczną, nie wywołującą alergii, podrażnień skórnych oraz nie powodującą raka skóry. Reakcja dzieje się na warstwie rogowej naskórka, a nie jak podczas opalania w solarium, w głębszych partiach naszej skóry.

Moją alternatywą do opalania w solarium jest balsam brązujący, a dokładniej Ziaja Multi Modeling balsam do ciała brązujący z aktywnością substancji wyszczuplających i antycelulitowych.

 Szczerze mówiąc, nigdy nie byłam przekonana do kosmetyków, które mają opalać. Korzystałam kiedyś z chusteczek samoopalających, efekt był nagły, ale i krótkotrwały. Wiele zastrzeżeń miałam do odcienia opalenizny... Typowe samoopalacze są zbyt intensywne, jak dla mnie, dlatego wybrałam coś delikatniejszego. Z dystansem podchodziłam do tego kosmetyku, bo bałam się pomarańczowego odcienia, takiego jaki w swoim działaniu dawał balsam z Ziaji z serii Sopot. 

Oto i on:




Dlaczego akurat balsam brązujący Ziaja Multi Modeling stał się moim ulubieńcem?

- nadaje złocistą opaleniznę, a nie pomarańczową ( ! )
- opaleniznę można stopniować, dlatego ten produkt dobrze spisze się u osób z jasną karnacją
- nie tworzy plam (jeśli W MIARĘ równomiernie się nałoży ten balsam. Tak już jest, jak stosuje się kosmetyk brązujący, potrzeba trochę dokładności ;-) )
- nie znika zbyt szybko, u mnie zwykle po tygodniu, jeśli nie dokładam warstw
- można nakładać ten balsam również na twarz; nie zapycha
- nie schnie zbyt długo ( krócej niż antyperspirant hehe)
- obecność substancji wyszczuplających i antycelulitowych tj: forskolina z pokrzywy, kofeina, teofilina, teobromina
- detoksykuje przez to, że zawiera karnitynę i koenzym A
- posiada masło kakaowe i Karite, czyli masło Shea
- można go stosować nawet w ciąży







Jak widzicie, balsam ma jasny odcień. Efekt przybrązowienia następuje po kilku godzinach.

Wadą określa się charakterystyczny zapach, typowy dla kosmetyków opalizujących. Ja się już do niego przyzwyczaiłam, także mi nie przeszkadza ;-) Niemniej jednak, zdecydowanie polecam ten balsam. Na pewno będziecie miło zaskoczone. Nie bójcie się kosmetyków brązujących. Myślę, że wiosna to idealny moment, by odróżnić się od białej ściany. ;-)


Stosowałyście już podobne preparaty, czy jednak wybieracie solarium? ;-)

Pozdrawiam gorąco,
Sara

6 komentarzy:

  1. Ja lubię na początek lata wykupić sobie krótką serię na solarium u mnie to: 3x5 min na ''przyzwyczajenie'' i 3 x 10-15 min na opalanie i to wszystko rozłożone rozsądnie w czasie oczywiście nie w tydzień :P. Delikatnie nie za dużo i potem podtrzymywać sobie opaleniznę właśnie dzięki kremom i ew.samoopalaczom, bo jak dla mnie opalenizna z samych kremów trzyma zbyt krótko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsądna opcja :) Mówią, że najwięcej można przyjmować promieni UV 1 godzinę na rok, oczywiście w odstępach. :D Mieścisz się w przedziale ;-) Ja z solarium już nie korzystam, ale czekam na prawdziwe słońce i wtedy na pewno pójdę się smażyć hiehiehie

      Usuń
  2. Prawdziwe słońce owszem też jeżeli jest akurat taka okazja ale najczęściej kończy się to ''zeberką'' a na solarium można ładnie wyrównać wszystkie blade miejsca i paseczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, na "solce" ( :D tak żartobliwie nazywam solarium) można wyrównać braki :)

      Usuń
  3. Moim zdaniem lepsza jest opalenizna naturalna. Chcąc ją zdobyć, trzeba zdecydować się na odpoczynek na słońcu. Zadbajmy przy tym o odpowiednie bezpieczeństwo. Jak? Najlepiej, zaopatrując się w krem z filtrem UV. Chcąc natomiast uniknąć podrażnień oczu spowodowanych nadmiernym nasłonecznieniem, warto rozważyć zakup okularów przeciwsłonecznych. Spory ich wybór oferuje sklep internetowy https://www.twojesoczewki.com/51-okulary-przeciwsloneczne

    OdpowiedzUsuń
  4. 24 yr old Structural Engineer Rollin Prawle, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Tattooed Life (Irezumi ichidai) and Polo. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Bentley Litre Le Mans Sports 'Bobtail'. o jego

    OdpowiedzUsuń