14.06.2016

MOJA GLAM #METAMORFOZA


Heej! :)
Chciałam dla Was zrobić propozycję makijażu dziennego, ale wyszło jak zwykle, czyli makeup "wyjściowy". Ostatnio mam nie mam czasu na malowanie, notki, spanie, przyjemności... dlatego jak już dorwałam godzinkę, to poszalałam z full glamem. Miałam do wypróbowania kilka nowych kosmetyków, no i tak się skończyło. Niemniej jednak, ta propozycja makijażowa jest najpiękniejsza i najładniej podkreśla urodę - przynajmniej według mnie. Ja w takim makijażu czuję się najlepiej, pewnie i pięknie. Bez niego to tak se :D Mam zamiar się tak pomalować na wesele, na które idę za 1,5 tygodnia :)

Zobaczcie na moją metamorfozę ;-)



Zdjęcia do metamorfozy zrobiłam specjalnie przy świetle naturalnym, dziennym, dlatego, by jak najnaturalniej pokazać zmianę i prawdziwą fakturę mojej skóry  ;-) Ta ostatnimi czasu pozostawia wiele, ale to wiele do życzenia. Na razie ją leczę swoim sposobem, którym na pewno się podzielę, bo warto go wypróbować! Jest skuteczny! :)
No, ale do rzeczy.... Postawiłam w tym makijażu na mocne rzęsy i mocne, czerwone usta. Silny nacisk nałożyłam na konturowanie.  W tym kadrze niefortunnie pada światło, które podkreśla moje wory pod oczami, ale cóż, poprawiać w fotoszopie tego nie będę. Tak wyszło :<








Na powiece mieszają się odcienie ciepłego brązu i złota - cudowne zestawienie; ulubione ostatnio. Kreska, która "unosi" oczy i odświeża spojrzenie zawsze dobrze się prezentuje. Dodatkowo cielista kredka na linii wodnej podbija ten efekt. Dolna powieka jest delikatnie podkreślona średnim, ciepłym brązem.






A tak wyglądają zdjęcia z sztucznym świetle, czyli ringlight z lidla (ultraproffesional) oraz softbox. Jest różnica, prawda? ;-) Światło daje bardzo dużo. No i widać cudny rozświetlacz z MySecret ;-)






Na ustach mam nową pomadkę matową w płynie Golden Rose w odcieniu 09. Fajna, klasyczna czerwień, Pomadka ma baaardzo mocny pigment. Naprawdę niewiele wystarczy, by uzyskać całkowite pokrycie kolorem.


Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam :*

22.05.2016

#LATO - BĄDŹ!


Hej :)

Chwilę mnie nie było... I know. Przepraszam Was moi drodzy czytelnicy, ale zmiana pracy, dodatkowe obowiązki - trochę przeładowały moje dni i niestety nie na wszystko czasem mam czas. Ale spoko, organizuję się powoli :D

Dzisiaj wpadam do was z makijażem idealnym dla Panny Młodej :)
... nie no, żartuję, nie jest to ślubny makijaż, a bardziej interpretacja letniego orzeźwienia i kolorów.
Nie jest to makeup użytkowy, bo raczej na miasto w nim nie wyjdę, ale fajnie się czasem pobawić kolorami. W tej stylizacji zestawiłam dwie tonacje kolorów: ciepłą (pomarańcz i czerwień) oraz chłodniejszą (turkusowa zieleń). Efekt wbrew pozorom jest niezły, a wręcz cienie nawzajem podbijają swoją barwę.

W tej propozycji makijażowej zastosowałam technikę taśmy. Polega ona na tym, że przykleja się taśmę, akurat w moim wypadku, przy wewnętrznym kąciku, by wytyczyć idealną krawędź cieni. Dzięki temu linia cieni przy zewnętrznej stronie jest ostra, a nie rozmyta.



 1. Przykleiłam taśmę tak, by była przedłużeniem dolnej powieki. Nie miałam takiej eleganckiej, przezroczystej taśmy, tylko taka malarską, która ostatecznie też dała radę :D



2. Na całą powiekę nałożyłam intensywny, matowy, pomarańczowy cień z paletki MySecret.




3. Zewntętrzną stronę powieki podbiłam czerwonym, matowym cieniem, również z paletki MySecret.
4. Tu widać, że taśma zaczęła się odklejać... :P Musiałam ją wzmocnić drugim plastrem. Zewnętrzny kącik podkreśliłam dodatkowo ciepłym brązem, by nadać jeszcze większej głębi.


5. Na środek powieki nałożyłam rozświetlacz, by górna powieka nie była zbyt płaska i matowa.





6. Zdjęłam taśmę. Dolną powiekę zaznaczyłam miętowo- turkusowym cieniem z paletki MySecret.


6. Wewnętrzny kącik dolnej powieki podkreśliłam miętowym, metalicznym eyelinerem z Golden Rose.
 6. Wewnętrzną część górnej powieki, tuż obok nosa, zaznaczyłam żółtym cieniem z paletki Loreal. Dokładnie razem wszystko zblenodwałam, żeby stworzyć efekt przenikania kolorów.


7. Dokleiłam sztuczne rzęsy (które za mocno przycięłam :D ). Linię wodną zaznaczyłam jasno żółtym cieniem z paletki Sleek połączonym z duraline.















Czujecie powiew letniego powietrza? :D Ja tak. Tworząc ten makijaż miałam mega fun. Fajnie jest tak pobawić się kolorami ;-) Co sądzicie?


UŻYŁAM:
Twarz:
- Bourjois Heathy Mix + Revlon ColorStay do cery suchej i normalnej
- Ekocera puder ryżowy
- Catrice płynny kamuflaż
- KOBO Sahara Sand bronzer
- Golden Rose Terrakota mineral Powder
- W7 Africa
- W7, Hollywood duo - rozświetlacz

Oczy:
- Inglot, baza pod cienie
- MySecret, Hot Colors Revolt Against The Nude
- Loreal, Color riche Eyeshadow Quad Disco Smoking
- Sleek, sunset palette
- Mysecret, illuminator
- Golden rose, eyeliner metaliczny nr 4
- rzęsy Ebay
- klej duo
- Miss Sporty, studio lashes tusz do rzęs

Usta:
- Golden Rose, Velvet Matte nr 6
- Golden Rose, bezbarwny błyszczyk Color Sensation


Pozdrawiam słonecznie :*

21.04.2016

#CAMOUFLAGE INSPIRED

Hejj :)
Dzisiaj wpadam tutaj z makijażem z motywem, który mega mi się podoba od zawsze. W dodatku, w tym sezonie jest całkiem modny - MORO. Kojarzony z armią i żołnierskimi mundurami. Klasyczne moro to połączenie oliwkowej i butelkowej zieleni z czernią. Według mnie to zestawienie kolorów świetnie do siebie pasuje. Moro dodatki idealnie pasują do luźnego, miejskiego stylu, a ja taki właśnie taki najbardziej preferuję w swojej garderobie. Do dzisiejszego makijażu zainspirował mnie trochę mój snap, trochę trendy, a trochę wena, także wiele rzeczy po trochu. ;) 
Zobaczcie sami...












Bardzo podoba mi się połączenie oliwkowej i czarnej kreski na tle zielonkawych cieni. wówczas kreska nie jest agresywna, a bardzo ciekawie współgra z resztą. Dzięki duraline stworzyłam eyeliner z cienia z paletki Makeup Revolution Flawless Matte. Granice zielonych cieni rozmyłam ciepłym brązem, dzięki temu całość prezentuje się spójnie i nie ma wyraźnego odcięcia między zielenią, a skórą. Bardzo często stosuję ten zabieg ;)






Usta zostawiłam w naturalnej tonacji. Postawiłam na brązowe kontury, a środek wypełniłam pomadką o brzoskwiniowych tonach, by ożywić ogólny wyraz.











Dziewczyny w snapbackach nie muszą wyglądać jak chłopczyce. Z resztą ten pogląd raczej już dawno jest  nieaktualny. Ja lubię "nosić się" w takim wydaniu, a ten makijaż jest interpretacją mojej czapki. Nie rysowałam moro na powiece świadomie, bo głownie kierowałam się kolorami, aniżeli formą. LOVE IT :)



Kosmetyki użyte do makijażu:

TWARZ:
- Make Up Atelier Paris foundation
- Ekocera puder ryżowy
- Loreal True Match korektor 
- KOBO bronzer Nubian Desert
- My secret illuminatior
- W7 Africa

BRWI:
- orifame eyebrow kit
- Catrice żel do brwi

OCZY:
- Maybelline Tolor Tattoo Creme the nude
- Max Factor black khol
- Eveline celebrity eyeliner
- Makeup Revolution Iconic Dreams
- W7 honolulu bronzer
- Sleek Ultra Mattes palette
- Makeup Revolution Flawless Matte palette
- Loreal Vollume Milllion Lashes
- Inglot, duraline
- Duo klej
- rzęsy ebay

USTA:
- Golden Rose Classics nr 326
- Golden Rose Vision Lipstick 130

Co sądzicie? ;-)
Pozdrawiam :*
Sara

14.04.2016

CZEGO NIE LUBIĘ W MAKIJAŻU

Hej :)
Dzisiaj zapraszam was do przeczytania posta o rzeczach, nawykach i trendach, których nie lubię w makijażu. Uważam, że z mody trzeba brać to co nam się podoba i określa nasz charakter. Jeśli jest coś trendy, a nie do końca trafia w nasz gust, to bez sensu na silę wdrażać to w swoje życie. Ja uwielbiam wiedzieć to, co jest modne i lubię próbować nowości. Co nie znaczy, że na co dzień to stosuję lub wracam do tego.
Makijaż może zmienić twarz. Albo zadziała na korzyść, albo doda nam lat, pomniejszy oczy i tym podobne. Ja unikam jak ognia tych wszystkich rzeczy, które wymieniłam poniżej. 

A więc... CZEGO NIE LUBIĘ W MAKIJAŻU?

- JASNO RÓŻOWA/PUDROWA POMADKA - ten konkretny kolor jest bardzo często widywany i lubiany u dziewczyn, jednak ja sama nie toleruję tego odcienia na swoich ustach. Dlaczego? Ten kolor po prostu do mnie nie pasuje. Czuje się w nim jak lalka barbie; zupełnie bez wyrazu. Czuję się brzydka w nim :D Jasny róż dobrze będzie wyglądał u jasnych blondynek z niebieskimi oczami. W ogóle lepiej w tym odcieniu wyglądają osoby z delikatnym typem urody. Wielu dziewczynom on pasuje idealnie, do mnie niestety nie; ani do aparycji, ani do charakteru...




- GRUBA CZARNA KRESKA WZDŁUŻ CAŁEJ GÓRNEJ POWIEKI - nie widziałam osoby, która w tej wersji kreski wygląda super. Owszem, osoby o dużych oczach oczach mogą prezentować się całkiem nienajgorzej, ale to wciąż nie jest dobre rozwiązanie... Taki rodzaj kreski przytłacza nie tylko powieki, ale i całą  twarz, zwłaszcza jeśli kreska jest solo, bez akompaniamentu cieni. Automatycznie tworzy się efekt smutnego, ciężkiego oka... A chyba tego nie lubi... Jeśli nie potrafisz, nie masz rano czasu na "jaskółkę", czyli kreskę wywiniętą ku górze w zew. kąciku, to namaluj kreskę tak jak zwykle, tylko zaczynając od połowy powieki kierując się do zewnątrz. Wewnętrzne kąciki są odkryte, rozświetlone i zarazem oko jest świeższe i powiększone. Spróbuj ;)

- MOCNE KONTUROWANIE NA MOKRO - o ile fajnie to wygląda w obiektywie, to na co dzień w naturalnym świetle prezentuje się to jak zwykła TAPETA, bądź "szpachla". Do "idealnego" konturowania na mokro potrzebnych jest wiele produktów nakładanych na twarz. Baza, podkład, kosmetyki do konturowania na mokro, bronzer, rozświetlacz i róż w kamieniu, a na sam koniec puder. Sporo tego. Dodatkowo, jeśli mamy w makijażu chodzić cały dzień lub spędzić w nim cały wieczór to jest wielkie prawodpodobieństwo, że z makijażu powstanie ciasto... 

- ZA MOCNE BRWI - na ten temat można napisać wiele :D "Brwi wpierdolki" zawładnęły polskimi ulicami. Mocne permanentne, zbyt mocno wyrysowane kredką i intensywniejsze w kolorze na początku, a na samym końcu blade - to najczęstsze moje koszmary brwiowe :D Mnie chyba najbardziej i tak odrzuca to, że niektóre dziewczyny mocniej malują przód brwi, czyli te włoski rosnące do góry, te dalsze włoski pozostawiają bez tknięcia cieniem lub kredką. Spróbujcie na odwrót, efekt ładnych brwi murowany! :D





- RÓŻ ZAMIAST BRONZERA - ja tego nigdy nie zdzierżę i koniec. Raczej mało kto w Polsce ma taką karnację jak Kim Kardashian, żeby nosić pomarańczowy róż solo. Bo tylko przy ciemnej, żółtej karnacji to wygląda dobrze. Przeciwnie, po prostu można sobie zrobić pomarańczowego placka na policzkach :P A już w ogóle nie wiem jak można nosić mono różowy róż bez towarzystwa bronzera. Bardzo często widzę, że na policzkach dziewczyn jest różowa  plama, prawie jak u klauna. Można bardzo delikatnie musnąć pędzlem zanurzonym w różu, ale naprawdę delikatnie ;) Efekt będzie zdecydowanie świeższy i lżejszy ;) 

Makijaż to zabawa; można się nim bawić w nieskończoność. Na co dzień jednak, poszukaj sprawdzonych rozwiązań, by podkreślić swoje naturalne piękno. Warto próbować nowych rzeczy, by sprawdzić czy będzie Ci to pasować. Jeśli nie, szukaj dalej ;) Ja sama szukałam bardzo długo swojego makijażowego stylu. Dopiero niedawno go znalazłam. Miałam wiele wpadek. Moją największą są moje brwi :P Wciąż nie są w idealnym stanie, ale przynajmniej wyglądam normalnie ;) ...bo kiedyś tak nie było. :D Chyba zrobię posta o moich brwiach, bo to śmieszna historia :D 

Co sądzisz o tym co napisałam? Zgadzasz się ze mną? Co Ciebie wkurza, czego nie lubisz w makijażu? ;) Ja wolę wyjść na miasto bez makijażu niż na szybko napaćkać coś na twarz ;)
Pozdrawiam,
Sara :*

29.03.2016

GLAM A'LA NIKKIE TUTORIALS

Hey Girls :)
Do dzisiejszego makijażu zainspirowała mnie jedna z popularniejszych vlogerek makijażowych na świecie - Nikkie Tutorials. Słynie ona z niesamowitego poczucia humoru, świetnych pomysłów na makijaż i mega precyzyjnej i wzorowej techniki malowania. Bardzo lubię ją oglądać, bo jej język (angielski) jest dla mnie zrozumiały. Nikkie mówi płynnie, lekko, ma dobrą dykcję i łatwo ją zrozumieć. Po prostu słychać, że jest w swoim żywiole ;-) Pierwszy jej filmik, który zobaczyłam to TEN z okazji prima aprilis. Przedstawia tam "jak przenieść swój mejkap na wyższy level". Mówi i pokazuje wszystko w taki sposób, że japa chichra się w niebogłosy :D Musicie zobaczyć, jeśli chcecie być "like a pro" :D


Tutaj właśnie NikkieTutorials


Nikkie w swoich tutorialach bardzo często pokazuje makijaże oka w ciepłej tonacji. Używa dużo miedzianych, pomarańczowych, żółte, ceglastych cieni. Nie ukrywam, że sama również lubię takie kolory, dlatego zainspirowałam się jej pracami i stworzyłam coś w tym stylu. ;-)




Na powiekach najbardziej przykuwający jest brokat mieniący się na miedziano- złoty odcień, o którym pisałam TU. Umieściłam go na złotej bazie z cienia z paletku MUR Flawless. Dzięki temu jest bardziej intensywny. Załamanie i dolna powieka podkreślone są ciemnym brązem. Wewnętrzny kącik rozświetliłam matowym, kremowym cieniem. 
 











Tak, zdjęłam w końcu aparat! Mogę pokazywać ząbki :)) Usta podkreśliłam w stylu lekkiego ombre - zewnętrzną cześć zarysowałam konturówką Golden rose Dream Lips w odcieniu ciemnego brązu, zaś środek wypełniłam pomadką tej samej firmy z serii Velvet matte nr 20, czyli kolor wina. Mega mi się podoba to połączenie ;-)
 





Makijaż jest mocny... uwielbiam takie! Pięknie podkreśla i powiększa oczy. Ciepłe odcienie cudownie akcentują niebieskie i brązowe tęczówki. Nadają się również szczególnie dla ciepłych blondynek.
 




 Myślę, że w tym makijażu widać inspirację znaną jutuberką :D






Chyba w końcu znalazłam odpowiedni kąt ustawienia oświetlenia i ustawienia w aparacie, bo w końcu w miarę podoba mi się moja facjata na zdjęciach :P Efekt jest bardzo naturalny. Widać fakturę i pory mojej skóry, no i kolory są bardzo bardzo zbliżone do tego jak prezentują się na żywo. 

Co sądzicie? ;-)
buuuuuzia,
Sara

20.03.2016

METAMORFOZA OLI

Hey girls! :)
Olę znacie już z mojego bloga. Parę razy była już tutaj na zdjęciach z innych metamorfoz. Dzisiaj przedstawiam kolejne wcielenie Oli. Tym razem poszłam w styl glamour. Postawiłam na dużo złota w różnych odcieniach, bardzo mocne rzęsy i pomadkę w kolorze wina. Zobaczcie sami...






Makijaż dzienny Oli zwykle polega na narysowaniu kreski czarnym eyelinerem, wytuszowaniu rzęs i nałożenia lekkiego pudru. Ja zdecydowanie zaszalałam w jej przypadku ;-) Warto było, bo Ola była zadowolona. 






U Oli najważniejsze było ujednolicenie kolorytu cery. Moja modelka nie zawsze używa kremu i niestety zmaga się z niedoskonałościami :P Nasłuchała się ode mnie wykładu na temat pielęgnacji, z resztą wszędzie o tym trąbie. :D Po nawilżeniu cery kremem i nałożeniu wygładzającej bazy wzięłam się za nakładanie podkładu.
 


 


W tym makijażu, jak wcześniej wspomniałam, skupiłam się wyraźnym zaakcentowaniu oczu oraz mocnych ustach. Miało wyjść elegancko, wyraziście, w stylu Hollywood. Powieki zaakcentowałam cieniami głównie z palet Zoeva naturally Yours oraz Sleek Sunset palette. Rzęsy zagęściłam kreską zrobioną czarnym cieniem, żeby efekt nie był taki ostry, jak w wypadku eyelinera. Dokleiłam gęste i długie, sztuczne rzęsy na pasku, by uzyskać mega głębokie i zalotne spojrzenie.






Na ustach Ola ma pomadkę Golden Rose Velvet Matte nr 19, czyli wiśniowy odcień czerwieni. 
 














Ja uwielbiam malować Olę! Zawsze się godzi na moje pomysły i daje mi wolną rękę. Jest pierwszą osobą, którą pomalowałam. Pierwsza naraziła się na ryzyko wpadki hah :D Na szczęście wraca do mnie na mejkapy. Jako była sąsiadka, siostra mojej przyjaciółki i dobra kumpela zawsze je dostanie :D

Co sądzicie o tej przemianie? :)

Pozdróweczki,
Sara :)

16.03.2016

DZIENNY #WIOSENNY

Hejj, hejj,
dzisiaj wpadam tutaj z lekkim, acz żywym, wiosennym makijażem. Jest to ciekawa propozycja na dzień, jeśli chcesz poczuć się świeżo i soczyście ;-) Super podkreśli Ci tęczówkę, jeśli jest ona w kolorze niebieskim, błękitnym, piwnym lub brązowym.








Tak naprawdę ten makijaż jest bardzo uniwersalny, bo podstawa w brązach pasuje praktycznie każdemu, a z akcentem kolorystycznym na dolnej powiece można kombinować na wiele sposobów. Ja tutaj wybrałam odcień czerwonej pomarańczy i żółtego. Lubię te kolory w makijażu, super podkreślają moją tęczówkę, a teraz dodatkowo włosy ;-)




 
 1. Podkreśliłam brwi (Maybelline, color tattoo, permanent taupe). Nierówności skorygowałam podkładem (Revlon ColorStay, cera sucha i normalna)






2. Załamanie górnej powieki oraz dolną powiekę podkreśliłam bronzerem honolulu. Ostatnio mój ulubiony cień do powiek ;-) Ciepły, matowy brąz.  



3. Zewnętrzny kącik dolnej i górnej powieki zaznaczyłam dodatkowo ciemnym, matowym brązem z paletki Zoeva Naturally Yours.







 4. Na środek ruchomej powieki nałożyłam połyskujący, brązowy cień z paletki Sleek Oh So Special. Rozświetliłam wew. kącik matowym, kremowym cieniem również z tej paletki.




 5. Ciemnobrązowym eyelinerem narysowałam kreskę zakończoną "jaskółką". Ważne, by najintensywniejsza grubość była tylko na zewnętrznej części powieki. Wtedy oko jest uniesione ;-)
 
 
 6. Od wew. części górnej powieki wzdłuż brązowej kreski narysowałam linię z pomarańczowego, połyskującego cienia (Sleek, Sunset). Wew. część dolnej powieki podkreśliłam czerwonym cieniem z paletki róży sleek, Blush by 3 FLAME)



 7. Na końcu  wewnętrzny kącik zaznaczyłam żółto-pomarańczowym, połyskującym cieniem z paletki Sleek, sunset. Wytuszowałam rzęsy, linię wodną zaznaczyłam cielistą kredką.






















Na ustach mam 2 konturówki z Golden Rose (jak by inaczej) z serii Classics nr 324 i 326. Na to nałożyłam dodatkowo balsam bezbarwny Coca cola (nie wiem jaka firma to jest dokładnie :O ), by dodać trochę świeżości ;-)

Podoba mi się taki akcent koloru, nawet w codziennym makijażu. Super podbija spojrzenie i kolor tęczówki. Fakt, do pracy biurowej albo do szkoły może być zbyt charakterny, ale na weekend czemu nie ;-)

Pozdrawiam dziubki :*
Sara