4.08.2015

RECENZJA SERUM LONG 4 LASHES

Hej!
Dzisiaj wrzucam recenzję serum przyspieszającego wzrost rzęs LONG 4 LASHES. Dla jednych zbawienny produkt dla krótkich i rzadkich rzęs, dla innych zmora, która zostawia po sobie ślady na długi czas. Ja niestety zaliczam się do gronach tych drugich. Ale zacznijmy od początku...


LONG 4 LASHES wg producenta:
Sekretem nowego serum jest jego aktywny składnik – bimatoprost. W kosmetologii jest on obecnie uznawany za jeden z najbardziej skutecznych związków, które stymulują wzrost rzęs. Pierwsze efekty (wzmocnienie i łatwiejsze rozczesywanie rzęs) powinny być widoczne po 3 tygodniach regularnego stosowania. Dla zaobserwowania pełnego efektu wydłużenia i zagęszczenia należy przeprowadzić pełną 6 miesięczną kurację. Po jej zakończeniu, dla podtrzymania efektu kuracji, stosować serum co drugi dzień. 

Odżywkę nakłada się co wieczór, tuż nad linią rzęs. Pędzelek jest cienki, dlatego aplikacja jest wygodna.







Regularne stosowanie tej odżywki zaczęłam 15 maja. Na początku wszystko było okej. W prawdzie spektakularnych zmian po pierwszych kilku dniach nie widziałam i nawet się na nie nie nastawiałam, ale sumiennie, co wieczór nakładałam ją na ponad rzęsami (nigdy nie na rzęsy!). 

Po tygodniu zaobserwowałam, że moje rzęsy zaczęły znacznie wypadać. Zauważałam to przy demakijażu oczu. Znajome koleżanki mi mówiły, że to normalne i później będzie już super, czyli efekt cudownych rzęs.









Po dwóch tygodniach powieki zaczęły mnie lekko swędzieć i piec. Myślałam, że to kwestia mojej alergii na pyłki, kota i że niedługo przejdzie. Aż w końcu doszłam do tego, że to jednak wina L4L, gdy eyeliner z Wibo, którego używam "od zawsze" zaczął mnie uczulać. Po kilku godzinach od nałożenia eyelinera (w sumie nie tylko tego z wibo) oczy zaczęły mi puchnąć i swędzieć. To uczucie było bardzo niekomfortowe. NIGDY nie byłam uczulona na żaden kosmetyk do oczu. Tutaj nagle, wiele z nich powodowało u mnie właśnie takie efekty...

Mimo tego, że pędzelek jest bardzo cienki i aplikacja może być precyzyjna, to sam preparat nie zastyga. W nocy przedostaje się do worka spojówkowego i może podrażniać oczy. Mi podrażnił








Tak prezentują się efekty stosowania L4L przeze mnie:







Nigdy nie narzekałam na rzadkie i krótkie rzęsy, no ale wiadomo, zawsze może być lepiej :D Tak moje rzęsy prezentują się przed rozpoczęciem kuracji (15.05). 





 (21.06). Po miesiącu musiałam zaprzestać stosowanie tej odżywki. Swędzenie i opuchlizna podczas "noszenia" makijażu oka były nieznośne. Oczy mnie bardzo piekły. To dyskwalifikuje ten produkt, niestety. Próbowałam sobie robić dwutygodniowe przerwy i wracać do tego serum, niestety efekt był wciąż ten sam. 

Moje rzęsy nieznacznie się zagęściły i trochę wydłużyły. Myślę, że po miesiącu stosowania, to odżywka i tak dobrze zadziałała na rzęsy.Najlepiej widać to na zdjęciu samych rzęs. (choć i tak słabo :D).  Niestety na oczy i powieki zdecydowanie nie.









Gdyby nie to, że to serum totalnie zmasakrowało moje spojówki, to było by super. Zagęszczenie i wzrost rzęs są widoczne po miesiącu, u niektórych bardziej u innych mniej, ale jest. Dla mnie ta odżywka jest po prostu silnie drażniąca i to ją eliminuje z miejsca. Producent zaleca stosowanie jej do 6 miesięcy, i gdyby przez ten czas działała na rzęsy jak w pierwszym miesiącu, to faktycznie byłby efekt cudownie długich i gęstych rzęs. Za 45 zł (bo za tyle kupiłam ją w promocji w Super Pharm) to byłby dobry rezultat. Niestety nie dla mnie ;-) Produkt ten jest dostępny w sieciówkach tj Super Pharm, Rossmann, Hebe i nawet w mniejszych drogeriach.


Używałyście kiedyś tej odżywki? Jak efekty? Podrażnia, czy działa jak należy? :)
Ściskam Was,
Sara

3 komentarze:

  1. Ja tam jestem zachwycona. Rzęsy są dłuższe, gęstsze, dużo bardziej podkręcone niż moje naturalne. Jak są po okresie wypadania i wszystkie poodrastają, to po nałożeniu maskary wygląda jakbym miała doklejane :) Co do niezasychania, moja ładnie wsiąka. Po nałożeniu kilka minut i nic nie zostaje. Wiadomo, jak mam za dużo na pędzelku to czasem odrobina wleci do oka, ale trochę poszczypie, "wyplacze się" i po sprawie. I dodatkowo ja mam wrażenie, że mogę używać nawet więcej produktów do oczu, przedtem żadnych cieni ani ładnych kresek nie mogłam mieć bo od razu łzawiłam jak głupia. Więc jak dla mnie same zalety :) Także nie wiem, może masz uczulenie na jakiś składnik. Próbowałaś innych odżywek? Pozdro, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z pewnością uczulenie u mnie, ale super, że u Ciebie ta odżywka się sprawdza! Zazdraszczam ;-)

      Usuń
  2. Jestem bardzo zadowolona z preparatu do rzęs.

    OdpowiedzUsuń