21.09.2015

#PIGMENTY W RUCH!

Hej, hej, hoł!
Dzisiaj zapraszam was na kolorowy, wystrzałowy makijaż wykonany w większej mierze połyskującymi pigmentami. Z tego typu produktem bardzo dobrze się pracuje, ponieważ jest bardzo mocno napigmentowany (no ta w końcu pigment ;-) ); niewielka ilość wystarczy, by cała powieka była pokryta kolorem w intensywnym odcieniu. Trzeba jednak uważać z nakładaniem pigmentu, ponieważ nie jest w formie prasowanej/zwartej i może się osypywać. Najlepiej jest wklepywać pigment palcem, by dobrze przyległ do skóry. Pędzelek może iść w ruch dopiero przy rozcieraniu. Ewentualnie, do pigmentu można dodać trochę duraline by był w bardziej kremowej konsystencji lub po prostu nakładać pigment na mokro, wtedy łatwiej jest nad nim "zapanować". 





Ja do stworzenia tego makijażu wykorzystałam pigmenty marki Essence w trzech odcieniach. 













Jak widać, pigmenty są bardzo intensywne. Dobrze się je aplikuje na powieki, nie są za suche co jest ważne. Są takie jakby wilgotne i dzięki temu nie mają aż takiej tendencji do osypywania się. Kupiłam je w Naturze za jakieś grosze, ale naprawdę super się sprawdzają. Szczególnie uwielbiam ten kolor przygaszonego złota; jest super do akcentów w wewnętrznym kąciku.


Jeszcze chciałabym zaznaczyć, że rzęsy, które dokleiłam sobie w tym tutorialu są najgorsze ever! Beznadziejny klej dołączony do opakowania (nie używam tego zwykle, ale oceniam produkt w całości, a klej był dołączony, także użyłam), rzęsy bardzo miękkie, trudno jest je ułożyć na swoim miejscu. Wstawiłam ich foto na facebooka, gdy je kupiłam w Naturze TUTAJ. Rzęsy zaraz po użyciu wyrzuciłam do śmietnika :p


A teraz makijaż! :)



  


1. Załamanie i okolice nad nim podkreśliłam wiśniowym cieniem z paletki Sleek Ultra Mattes.











 2. Samo załamanie podbiłam ciemno brązowym cieniem z tej samej paletki. Wówczas oko dostaje dodatkowej głębi.










3. Zewnętrzny kącik podkreśliłam czarnym, matowym cieniem. By odcień był bardziej intensywny można najpierw nałożyć czarną kredkę lub eyeliner jako bazę, ale ja akurat tym razem z tego zrezygnowałam. Wewnętrzny kącik zaznaczyłam rozświetlaczem. 







 4. Wewnętrzną część górnej powieki podkreśliłam niebieskim pigmentem z Essence. Roztarłam granice. 










 5. Na dolną powiekę nałożyłam ten sam wiśniowy cień matowy, który wcześniej znalazł się w załamaniu górnej powieki. 















6. Na wewnętrzną część dolnej powieki naniosłam złoto- miedziany pigment. Zewnętrzną część zaś podkreśliłam czerwonym pigmentem.
















7. Na samym końcu wytuszowałam rzęsy i dokleiłam sztuczne... Akurat te rzęsy, jak na wstępie wspomniałam, to najgorsze rzęsy jakie miałam, nie polecam :P 


























Kosmetyki użyte do stworzenia tego makijażu:











Używałyście kiedyś pigmentów? :) Jakie macie z nimi doświadczenia? 
 Pozdrawiam,
Sara :)

2 komentarze:

  1. Ja nie używałam, ale bardzo bym chciała zacząć. Zawsze jak szukam w szafach essence, to nie mogę ich znaleźć. Jak z ich trwałością? Gdyby była możliwość kupienia takiego cienia sypkiego w kolorze szampana, byłabym przeszczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie nie wiem czemu, ale chyba nie ma ich w regularnej sprzedaży... Trwałość jest okej :) Szkoda, że nie miałam okazji testować matowych pigmentów z Essence, ale te też dają radę. Sprawdź w Naturze na półkach z wyprzedażą ;-)

      Usuń